W Rosji zaczęło właśnie obowiązywać nowe prawo, o którym pisały już polskie gazety. Od maja wszystkie teatry – moskiewskie jak i władywostockie muszą bezwzględnie eliminować wulgarne słownictwo pojawiające się do tej pory w niektórych spektaklach.
Dotyczy to zarówno produkcji współczesnej jak i klasyki. Przy czym nie określono co jest wulgaryzmem przeznaczonym do kasacji a co nim nie jest. Dyskusji społecznej nie było. A kierownicy literaccy teatrów – jak podaje tygodnik „Argumienty i Fakty” -zobowiązali się do przestrzegania prawa. I będę bezlitośnie „wycinać” brzydkie słowa.
Podobne prawo ma obowiązywać także w rozgłośniach radiowych i w produkcjach filmowych. „Anty-wulgarystyczna” kampania nie ominie także literatury. Także i w wydawnictwach specjalizujących się w literaturze pięknej „brzydkie” słowa nie będą miała prawa zaistnieć. Co prawda nowe prawo mówi tylko o tym, że kary będą grozić za publiczne odczytywanie lub prezentacje utworów literackich, niemniej jednak wynika z tego jasno, że od tego momentu domy wydawnicze będą stosowały większą cenzurę wewnętrzną.
Co konkretnie będzie grozić za nieprzestrzeganie tych nakazów, rosyjska gazeta nie pisze. Ale już sam fakt, że szefowie teatrów i kierownicy literaccy przyklasnęli temu pomysłowi źle wróży na przyszłość.
Nie wiadomo też, czy nowe prawo dotyczyć będzie np. bardzo popularnych w Rosji audiobooków z literatura zagraniczną?
A jak jest w Polsce? Bo przecież i u nas obowiązują – może nie takie same ale jednak podobne ustawy. Ostatnio Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji otrzymała skargę na ostatni odcinek show „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”. Dotyczy ona przekleństwa, jakie padło z ust Beaty Tyszkiewicz.
Jak pisze portal wirtualnemedia.pl: jurorka swoją ocenę tańca Anety Zając i Stefano Terrazzino rozpoczęła od zdania, w którym użyła niecenzuralnego słowa. – Jeszcze nikt mi nigdy nogami tak na stole przede mną nie zapie****lał – powiedziała aktorka. Po chwili zaczęła przepraszać, twierdząc, że nie chciała tego powiedzieć.
W związku z tym incydentem, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wpłynęła skarga napisana przez osobę prywatną. Show „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami” nadawane jest od godz. 20.05 do 22.00, czyli w czasie ustawowo chronionym (6.00-23.00). W tym czasie zabroniona jest emisja audycji zawierających sceny lub treści mogących mieć negatywny wpływ na rozwój osób małoletnich. „Taniec z gwiazdami” jest kierowany dla widzów powyżej 12. roku życia i takie ma oznaczenie.
I to jest pomysł. A może wystawianie sztuk z wulgaryzmami i czytanie książek nasyconymi tymże nakazać w czasie między 23.55 a 4.58? I w Polsce i w Rosji i na całym świecie.