Dwa tygodnie Piotr Kępiński pisał o głośnej dyskusji pisarzy i poetów, która odbyła się w programie Władimira Sołowjowa w rosyjskiej telewizji.
Brał w niej udział znany ukraiński dziennikarz i pisarz Oleś Buzyna, który zrezygnował z funkcji redaktora naczelnego gazety „Siewodnia” na znak – jak twierdził – narzucanej przez wydawcę cenzury politycznej (nie wolno pisać o tym, że fabryki Poroszenki zwiększają produkcję w Rosji, nie wolno źle pisać o Jaceniuku etc.). Buzyna był przeciwny walkom na wschodzie Ukrainy. Rosji był dosyć przychylny. Upadek ZSRR chyba bardzo go bolał. W trakcie dyskusji choć potakiwał Rosjanom wypowiedział słowa, które Rosjan rozzłościły: „Ukraińcy niekoniecznie muszą być obdarzani przez Rosjan mało wybrednymi epitetami” – po czym na sali rozległy się śmiechy”.
Dzisiaj, w Kijowie, w biały dzień Buzyna został zamordowany. Oddano do niego cztery strzały.
Zamordowany pisarz był niewątpliwie postacią kontrowersyjną. A sławę skandalisty przyniosło mu wydanie w 2000 r. książki „Wampir Taras Szewczenko”, w której zanegował mit ukraińskiego wieszcza. „Przedstawił poetę jako alkoholika i „nieudolnego kochanka”. W kolejnych latach Buzyna ugruntował swój wizerunek skandalisty, występując przeciw Majdanowi, ukraińskim nacjonalistom i gejom”.
W wyborach parlamentarnych w 2014 r. kandydował w jednym z kijowskich okręgów z ramienia partii Blok Rosyjski.
Ihor Samochin pisał w „Krytyce Politycznej o Buzynie: „Jakieś dziesięć lat temu wyjątkowo szerokim echem odbiła się książka dziennikarza Olesia Buzyny Taras Szewczenko zombie, gdzie poetę przedstawiono jako zazdrosnego, skąpego i trochę niespełna rozumu alkoholika. Tego rodzaju publikacje prowadzą do komicznych przekleństw płynących z obozu kapłanów kultu – ukraińskich literaturoznawców, pedagogów czy po prostu patriotów”.
fot. wikimedia