Księgi Schulza

Już niedługo w wydawnictwie słowo/obraz/terytoria ukaże się Księga rekopisów Bruno Schulza. Tymczasem my przypominamy Księgę obrazów, opracowaną w latach 90. przez Jerzego  Ficowskiego.

Zdarza się niekiedy pisarzom, że na marginesie swej twórczości uprawiają amatorsko rysunek, czy nawet malarstwo; bywa i odwrotnie – znamy próby pisarskie malarzy. Niezmiernie rzadko jednak obie te dziedziny praktykowane są przez jednego i tego samego artystę profesjonalnie, traktowane przezeń równorzędnie. Z takim właśnie wyjątkowym dualizmem mamy do czynienia u Schulza (Jerzy Ficowski). Księga obrazów – w latach dziewięćdziesiątych przygotowana przez Jerzego Ficowskiego jako cykl albumów – zawiera około pięciuset rysunków, ilustracji i grafik Brunona Schulza.

Adam Kraszewski pisał o książce: „Biorąc do ręki Księgę obrazów mamy okazję poznać Schulza innego niż w krótkiej notce edytorskiej. Serie „Kobieta idol i władczyni” oraz „Żydzi” pokazują z jednej strony intymne pragnienia Artysty, z drugiej środowisko, z którego Artysta się wywodził. Same rysunki zawierają liczne erotyczne aluzje, pozostawiając jednocześnie miejsce na pracę wyobraźni oglądającego. Podobnie rysunki, które były ilustracjami do opowiadań Schulza. Oglądając je zaczynamy rozumieć ich nierozerwalność z tekstem. Obrazy bez tekstu są równie niezrozumiałe jak tekst bez nich. Dopiero ich zestawienie powoduje, że Schulz nie jest dla nas tak trudny, że nie musieliśmy do niego dojrzewać, że tylko brakowało nam właśnie tych rysunków, by wejść w Drohobycz i spojrzeć jego oczami. Tak, Sklepy cynamonowe oraz Sanatorium pod Klepsydrą musimy czytać mając obok Księgę obrazów. Przecież i tak Księga obrazów wzbudzi w nas pragnienie lektury…”