Żydzi na tułaczce Josepha Rotha w wydawnictwie Austeria.
„Pesymistycznym i gorzkim powieściom pierwszego okresu posłużył za tło, w prawdziwym znaczeniu tego słowa, esej Żydzi na tułaczce (1927), stanowiący pierwsze – i najtrwalsze – wyznanie wiary Rotha, nawet jeśli chodzi o wiarę odwróconą i negatywną, która może wybuchnąć jedynie w geście oskarżenia. Żydzi na tułaczce to krzyk ostrzegawczy przeciw asymilacji Żydów wschodnich w drodze na Zachód, czyli zagrożonych utratą własnej tożsamości i przejmowaniem wszelkich wad zachodniego mieszczaństwa, zwłaszcza żydowskiego mieszczaństwa liberalnego. Esej stanowi polemiczne epitafium dla sztetla, tej „względnej całości” – jak ją określił Lucien Goldmann – która tworzyła w ciasnych granicach wspólnoty wyizolowanej z ludzkiego kontekstu, niejednokrotnie wrogiego, kosmos organiczny, w którym poszczególne jednostki znajdowały (lub wierzyły, że znalazły) pępowinę łączącą je z całością życia lub przynajmniej z życiem, które w ich oczach, w ich konkretnej sytuacji historycznej, mogło się takim wydawać”.
(Claudio Magris, Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich)