Maszyna reżimu

Patrycja Spychalska o wydanej niedawno przez Czarne wstrząsającej książce rumuńskiej pisarki Carmen Bugan.

***

Historia opowiadana przez Carmen Bugan, w fabularyzowanych wspomnieniach „Zakopać maszynę do pisania”, rozpoczyna się w latach 70. Jej rodzice prowadzą wiejski sklepik i podejmują się budowy własnego domu. Wymaga to czasu i kombinowania, bo realia w socjalistycznej Rumunii są trudne.

Kilkuletnia dziewczynka nie zdaje sobie z tego sprawy, podobnie nic nie wie o przeszłości swojego ojca, który siedział w więzieniu, ani tego dlaczego jej mama, choć z wykształcenia nauczycielka, została sklepową. Odkrywanie tajemnic rodziny nie będzie jednak dla Carmen fascynującą przygodą, doświadczy w zamian zderzenia z komunistycznym reżimem i tajną policją.

Książka Bugan mogłaby nosić tytuł – dojrzewanie w cieniu Securitate, ponieważ śledząc losy Carmen i jej rodziny obserwujemy dojrzewanie dziecka, które wrzucone w machinę reżimu i działań policji nabiera samoświadomości i postawy krytycznej wobec otaczającego świata. Wyjątkowa w narracji Carmen Bugan jest umiejętność obserwacji zachowań agentów bezpieki, lokalnej społeczności i członków swojej rodziny. Autorka pisząc o sobie nie traci z pola widzenia innych bohaterów, czego dobrym przykładem są opisy jej sporów z ojcem, próba zrozumienia jego postawy, moment w którym odkrywa, że rodzice zatajają przed siostrami swoją antyrządową działalność czy wreszcie mocno nakreślone postaci agentów Securitate. Funkcjonariuszy także portretuje indywidualnie. To wszystko sprawia, że historia dotycząca – wydawać się może – odległej przeszłości nabiera dodatkowych walorów, pokazując jak zachowanie dorosłych jest nieustannie analizowane przez dzieci.

Zanim rodzice Carmen Bugan zostaną nazwani „kryminalistami” i „wrogami ludu” ich życie będzie wyglądać na pozór zwyczajnie. Rodzina żyje na wsi, pracuje, jeździ na wakacje, planuje dalszy rozwój. Budowa nowego domu sprawia, że siostry trafiają do domu dziadków. To pierwszy etap historii, szczególnie wart uwagi ze względu na opis życia i relacji z dziadkami prowadzącymi niewielkie gospodarstwo na rumuńskiej wsi. Opowieści o folklorze, codziennych zwyczajach, lokalnej kuchni i celebrowaniu świąt są przedstawione świetnie i żywo. Bugan opisuje to wiejskie życie z perspektywy uczestniczki, a nie tylko obserwatorki odchodzącego w przeszłość świata.

Ten „dobry czas” zostaje przerwany w chwili gdy młoda narratorka idzie do szkoły. Tam spotyka się z socjalistycznym wychowaniem i dowiaduje się, że bohaterem jej kraju (a zatem jej też) jest Nicolae Ceausescu i jego żona Elena. Jednak na razie – para „władców Rumunii” jest tylko obrazkiem w ramce zawieszonym na ścianie w szkole czy w urzędzie. Kiedy jednak w Rumunii zaczyna się pogłębiać kryzys, a ojciec powraca do swej dysydenckiej działalności, której kulminacją będzie samotny protest na placu w Bukareszcie (za co powędruje za kratki), system reprezentujący Ceausescu wkroczy bezpardonowo w życie rodziny Buganów. Jego obecność będzie odczuwalna przez lata.

Pod sam koniec lat 80. dzięki staraniom organizacji zagranicznych i przyjaciół z Bukaresztu udało się zorganizować kontakt z ambasadą USA. Emisariuszką rodziny została nastoletnia Carmen Bugan, której udało się przejść kordon ochrony policyjnej wokół ambasady i dostać do środka.

„Zakopać maszynę do pisania” to powieść piękna i gorzka. Piękna ze względu na żywą narrację, portrety bohaterów i opisy życia na rumuńskiej prowincji. Gorzka, bo pokazuje jak niewiele znaczy jednostka w chwili gdy uwaga skupia się na panowaniu nad masami.

Patrycja Spychalska

Carmen Bugan – „Zakopać maszynę do pisania. Dzieciństwo pod okiem Securitate”, przekład z języka angielskiego Adam Pluszka, Wydawnictwo Czarne 2015 r.