Magdalena Parys: Książki, które warto przetłumaczyć

Magdalena Parys, mieszkająca w Berlinie pisarka, autorka między innymi głośnej w ostatnich tygodniach powieści „Magik”, przedstawia trzy niemieckojęzyczne książki, które jej zdaniem warto przetłumaczyć na polski.

 

Gruzińska saga nowej gwiazdy literatury niemieckiej

 

ósme życie

„Das achte Leben” (Ósme życie) to już trzecia powieść urodzonej w Gruzji pisarki, która do Niemiec przyjechała w wieku lat dwudziestu. Nino Haratischiwili, rocznik 1981, uznawana jest za wielkie literackie odkrycie ostatnich lat; jej książki zdobywają  prestiżowe nagrody i wyróżnienia, a ta najnowsza jest chyba najważniejszą w dotychczasowym dorobku.

Powieść, licząca ponad 1200 stron, przedstawia osiem głównych postaci i co najmniej kilkadziesiąt innych w rolach drugoplanowych. W tej książce wszystko jest wielkie: dramaty, rozmach i sceneria. Ta ostatnia trochę bajkowa, ale w najlepszym znaczeniu tego słowa. A wszystko dzięki czekoladzie, którą główna – stuletnia -bohaterka gotuje przez całe swoje wiekowe życie. Czekolada jest „czarna jak niebo przed burzą”, nie można się jej oprzeć, a jej spożycie ma niejednokrotnie skutki śmiertelne.  Z perspektywy ośmiu głównych bohaterek, którym powieść zawdzięcza swój tytuł, pisarka przedstawia  losy  wielopokoleniowej gruzińskiej rodziny a na jej tle upadek komunizmu, ucieczki, miłość, nienawiść i żmudne odradzanie się narodowej tożsamości. Miejsca akcji toTbilisi, Moskwa i Berlin. Pisząc tę książkę Haratischiwili porwała się na coś wielkiego nie tylko ze względu na objętość. Powieść w Niemczech niemal natychmiast okrzyknięto książką roku. I słusznie. Powodzenie jej książki to symbol czasu. Literatura imigrantów zaskakuje w każdym sezonie nowym tytułem, nowym nazwiskiem, kolorytem niemieckiego języka i globalnością tematyki.  W roku 2014 królowała bezsprzecznie Nino Haratischiwili, niemiecka pisarka z Tbilisi.

 Das achte Leben, została wydana we wrześniu 2014 roku ( SFrankfurter Verlagsanstalt, Frankfurt am Main  2014)

 

Druga z książek to także tegoroczna nowość.

Magiczna proza o przekraczaniu granic

esther

Esther Kinsk, pisarka, poeta i tłumaczka już od 25 lat nieustannie przybliża polską literaturę czytelnikom niemieckojęzycznym. Ma w swoim dorobku przekłady ponad 25 autorów, między innymi Olgi Tokarczuk, Magdaleny Tulli i Joanny Bator. Niejednokrotnie wyróżniona za wybitne osiągnięcia w dziedzinie przekładu, Kinsky jako pisarka pozostaje nam w Polsce zupełnie nieznana. Tymczasem jej powieść, „Am Fluß” jest już dziewiątą publikacją pisarki – nie licząc książek dla dzieci.  Co ważniejsze „Am Fluß „ znalazła się na liście pretendentek  do najbardziej prestiżowej niemieckiej nagrody Deutscher Buchpreis 2014. Warto przypomnieć, że jej poprzedni utwór „Banatsko“ (Matthes&Seitz, 2011) także uzyskał nominację do tego wyróżnienia. Najnowsza książka „Am Fluß „ to barwna poetycka proza o wędrówkach bohaterki nad brytyjską rzeką Lea, nad Wisłą, nad Odrą, nad Renem, w Kanadzie, na Węgrzech.  Wraz z pisarką poszukujemy sensu tego, co ukryte, pominięte, odkrywamy sprawy i rzeczy pozornie błahe, nadajemy im nowe tchnienie. Kinsky buduje obrazy na skojarzeniach, oryginalny, arcybogaty język potrafi zwinnie prowadzić jak linie rzek, które opisuje. Piękna, mądra proza o przekraczaniu granic dosłownie i w przenośni nie tylko w naturze i mistrzowski język, który jest nie lada wyzwaniem dla polskiego tłumacza. Czas na Kinsky pisarkę. W Polsce.

Esther Kinsky: „Am Fluß „Verlag Matthes&Seitz. 2014,

 

Ostatnia z dzisiejszych propozycji znalazła już polskiego wydawcę i niebawem się ukaże. Nie jest to wprawdzie literatura „czysta” ale książka naprawdę warta uwagi.

Intrygująca  autobiografia polskiej emigrantki

kmolRok 1981. Siedmioletnia Katarzyna ucieka ze swoją mamą, działaczką Solidarności, z Polski do Niemiec Zachodnich. W roku 2009 już jako trzydziestopięcioletnia kobieta rzuca pracę w wielkim koncernie wydawniczym i kupuje niezależne pismo kobiece emotion – bez własnego kapitału. Robi to w dobie kryzysu gospodarczego, decydując się tym samym na niezwykle śmiałe przedsięwzięcie. Nikt nie wierzy w jej sukces.

Obecnie Kataryzna Mól zarządza olbrzymim przedsiębiorstwem, które wydaje ambitne tytuły nie tylko kobiece.

Historia zaczyna się jak miliony innych znanych nam z relacji emigrantów: mała Katarzyna wraz z mamą opuszczają̨ ojczyznę̨ w 1981 roku. Siedmioletnia Kasia myśli, że jest to dwutygodniowy wyjazd wakacyjny do Monachium. Dla jej matki – aktywnej działaczki Solidarności – jest to świadoma decyzja ucieczki przed aresztowaniem. W Niemczech zaczynają̨ nowe życie. Mama, dyplomowany inżynier, zarabia na życie sprzątaniem̨, a jej córka musi odnaleźć́ się w nowej szkole, bez znajomości języka. To początek długiej drogi, na końcu której wiele lat później matka obejmuje kierownicze stanowisko w laboratorium medycznym, a córka realizuje marzenia o własnym wydawnictwie. Katarzynie Mol udało się wyjść poza sztampowy schemat historii emigracyjnych, najprawdopodobniej dlatego, że opisała prawdziwą historię. Książka wyróżnia się na tle innych emigranckich opowieści.W Mit dem Herzen in der Hand emigrant nie jest ofiarą niesioną na falach obcości. Tu emigrant walczy, zdobywa i asymiluje się nie przekreślając swojej polskości, co nie znaczy że przychodzi mu to łatwo, bezboleśnie. Nie idzie tu jednak o asymilację w wydaniu gombrowiczowskim, to literatura do bólu realna, nieliteracka, tu nie ma czasu na intelektualne dyskursy. Tu się haruje. To walka o przetrwanie w warunkach ekstremalnych. To także walka o godność. Obraz samotnej j matki jak i paraliżująca samotność dziecka- narratorki należą do najbardziej wstrząsających wątków tej opowieści. Wartości wywiezione z Polski nabierają za granicą nowego znaczenia, pozwalają przetrwać, wytrwać, wygrać. Tu nic nie jest naciągane, niewyraźne. Mol udało się odtworzyć trudności życia za granica w niezwykle sugestywny sposób. Autentyczność – to największy atut tej książki. Autorka szczerze  i bezkompromisowo odtwarza niemal każdy etap asymilacyjny aż do dnia dzisiejszego. Portrety bohaterów są prawdziwe, choć zdawałoby się, że nakreślone mimochodem, wychodzą poza znane struktury biograficzne i nie nudzą czytelnika. To książka, przy której się płacze, śmieje, wreszcie książka, o której się nie zapomina. Opowieść dla Polaków, którzy chcą wyjechać, wyjechali bądź za moment wyjadą i dla tych którzy wrócili.

Katarzyna Mol    Mit dem Herzen in der Hand ( Z sercem na dłoni), Ludwig Buchverlag 2012

 

Magdalena Parys

Fot./ Wojciech Drozdek

 

MAGDALENA PARYS  – pisarka, poetka, tłumaczka i dziennikarka od 1984 r. mieszkająca w Niemczech. Napisała dwie  powieści o mrocznych tajemnicach NRD. Wydaną w 2011 roku, zatytułowaną „Tunel”, w tym roku  ukazał sie jej niemiecki przekład  i zbiera znakomite recenzje. Kilka tygodni temu w Polsce wydana została  – także świetnie przyjęta- jej najnowsza powieść „Magik.”