O tym, że na Krymie toczy się spokojne życie przekonuje nas rosyjska dziennikarka Rita Bołocka z Głosu Rosji. Zadowoleni mieszkańcy półwyspu chodzą do księgarń, kin i wracają do twórczości Antoniego Czechowa.
Już za kilka dni w Jałcie, w Białej Daczy w której spędził ostatnie pięć lat życia wybitny pisarz odbędzie się międzynarodowa konferencja historyków literatury (o tym kto przyjedzie dziennikarka nie pisze ani słowa), specjalizujących się w twórczości Czechowa. Bołocka pisze: „Dom-muzeum i słynny ogród, uwielbiany przez pisarza, są gotowe na przyjęcie gości. Właśnie w kwietniu, w ogrodzie, zaczną rozwijać się róże. Czechow szczególnie przepadał za nimi. Dokoła Białej Daczy jest całe mnóstwo róż! Jednak największą dumą pracowników muzealnych są krzaki, które zdobią olbrzymie ciemno-różowe pączki. To prezent francuskich selekcjonerów, specjalny gatunek, nad którym pracowali przez 20 lat. Nazwano go „Antoni Czechow””.