Drzewucki o polskiej prozie

Środek ciężkości (Instytut Mikołowski) to kolejna ważna książka krytycznoliteracka Janusza Drzewuckiego wydana w ciągu ostatnich lat – po (m.in.) Stanie skupienia (Tekstach o prozie) [Wydawnictwo Forma, Szczecin 2014] i Charakterze pisma (Szkicach o polskiej poezji współczesnej) [Instytut Książki, Warszawa 2015]. W tomie tym autor kontynuuje swoją opowieść o poezji, którą zaczął w książkach Smaki słowa [Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1999] oraz  Akropol i cebula (O Zbigniewie Herbercie) [Wydawnictwo Tikkun, Warszawa 2004].

Bohaterami Smaków słowa byli najwybitniejsi poeci powojenni, m.in. Jarosław Iwaszkiewicz, Tadeusz Różewicz, Wisława Szymborska, Julia Hartwig, Urszula Kozioł, Ewa Lipska, Jarosław Marek Rymkiewicza, Artur Międzyrzecki, Tadeusz Nowak, zaś Charakteru pisma poeci Nowej Fali (Stanisław Barańczak, Julian Kornhauser, Adam Zagajewski, Ryszard Krynicki) oraz ich rówieśnicy (Rafał Wojaczek, Bohdan Zadura, Bogusław Kierc, Adam Ziemianin) i poeci młodsi (Janusz Szuber, Antoni Pawlak, Adam Ochwanowski).

Środku ciężkości krytyk wychodzi również od poetów Nowej Fali (Kornhauser, Krzysztof Karasek, Jerzy Kronhold, Leszek Szaruga) i ich rówieśników (Jerzy Górzański, Mieczysław Machnicki, Szuber), którym poświęcona jest część pierwsza Poeci z różnych stron. W części drugiej W kręgu Nowych Roczników omawia twórczości takich autorów, jak np. Krzysztof Lisowski, Bronisław Maj, Kazimierz Brakoniecki, Jan Sochoń, Jan Kasper, Piotr Cielesz, zaś w części trzeciej Nie tylko „brulion” pisze o twórcach debiutujących po 1989 roku, o m.in. Jarosławie Mikołajewskim, Eugeniuszu Tkaczyszynie-Dyckim, Wojciechu Kassie, Macieju Meleckim, Wojciechu Wenclu Tadeuszu Dąbrowskim czy Jacku Dehnelu. Cześć czwarta Poeci z drugiego brzegu to prezentacja liryki poetów zmarłych w ostatnim czasie, mniej znanych lub wręcz zapomnianych: Tymoteusza Karpowicza, Tomasza Gluzińskiego, Tadeusza Śliwiaka, Kazimierza Hoffmana, Ryszarda Kapuścińskiego. W części tej znalazły się również teksty o charakterze wspomnieniowym o Marianie Grześczaku, Zbigniewie Jerzynie oraz Feliksie Netzu. Całość kończy wyznanie na temat krytyki literackiej i własnego pojmowania jej celów oraz zadań.

Większość tekstów składających się na tę książkę ukazała się wcześniej na łamach miesięcznika „Twórczość” oraz dziennika „Rzeczpospolita”, z którymi autor związany jest zawodowo od lat. Wszystkie szkice zostały utrzymane w poetyce tzw. sztuki interpretacji.

W ostatnich latach Janusz Drzewucki wydał ponadto dwa zbiory wierszy: Dwanaście dni [Iskry, Warszawa 2013] i Rzeki Portugalii [Biblioteka „Toposu”, Sopot 2016] oraz dziennik Życie w biegu. O ludziach, miejscach, literaturze, piłce nożnej, maratonach i całej reszcie [Melanż, Warszawa 2015]

Janusz Drzewucki: W literaturze, zarówno w poezji, jak i w prozie, intryguje mnie oryginalność autora i jego dzieła. Szukam nowości, ale także indywidualności, tego, co odrębne, samoistne i samoswoje. Zwalczam w sobie w sobie w miarę możliwości to, co określam zdrowym rozsądkiem krytycznoliterackim, a co jest po prostu kompleksem uprzedzeń i przyzwyczajeń. Od tego właśnie trzeba umieć się uwolnić – co zresztą nie zawsze mi się udaje – w imię oczywistości, że literatura jest sztuką słowa. Trzeba być otwartym i cierpliwym, zwłaszcza wobec utworów naruszających granice naszej percepcji; jakie nie są podobne do żadnego ze znanych już nam dzieł, jakich nie rozumiemy; jakich nie potrafimy opanować pod względem czy to interpretacyjnym, czy analitycznym.

***

Obca jest mi w krytyce programowość. Inaczej rzecz ujmując: nie wiem jaka literatura jest nam potrzebna. Co więcej, nie interesuje mnie literatura polska, jaka być może jest nam potrzebna, lecz wyłącznie taka, jaka jest, jaką znajduję w księgarni przy mojej ulicy. I moim obowiązkiem jest czytanie tej właśnie literatury. Uprzedzając pytania: tak, to prawda, interesuje mnie literatura dla literatury. Bo literatura odpowiada tylko przed sobą, a nie przed Państwem czy Kościołem, nie przed Konstytucją czy Katechizmem. Nie interesuje mnie zatem literatura będąca przedłużeniem ideologii lub religii, będąca wyłącznie świadectwem politycznym lub historycznym. Interesuje mnie natomiast literatura, nazywająca moje jeszcze nie nazwane lęki, przeczucia, przeświadczenia, moją nadzieję i moją wiarę. Interesuje mnie literatura pokazująca świat, w którym mógłbym się zobaczyć i odnaleźć.

***

Nie fascynuje mnie zbytnio to dzięki czemu poeci są do siebie podobni, lecz to, co ich od siebie odróżnia. Fascynuje mnie środek ciężkości poezji każdego poety z osobna. Omawiając ich zbiory wierszy: raz regularnie, raz od przypadku do przypadku, mam poczucie, że przy okazji szukam także środka ciężkości współczesnej poezji polskiej, tej jaka powstaje na naszych oczach, w tej chwili.