Kronika zamordowanego świata

„Kronika zamordowanego świata – Żydzi w Krakowie w czasie okupacji niemieckiej” Katarzyny Zimmerer w Wydawnictwie Literackim.

Kronika życia społeczności żydowskiej w Krakowie w latach 1939–1945. Pamiętniki, dzienniki, wspomnienia, zapisane rozmowy po latach, prasa, dokumenty, archiwalne fotografie i… nasza pamięć – to wszystko, co pozostało ze świata, który zamordowano.
 
Katarzyna Zimmerer: ”Fotografię wykorzystaną na okładce książki zrobił kpt. Otto Kluge z 986 Batalionu Transportowo-Konwojowego, który stacjonował w Krakowie od czerwca do września 1942. Dziewczynka w jasnej sukience w kwiatki, uczesana w warkoczyki idzie w kierunku młodszej koleżanki. Przy pompie siedzi chłopiec w białej koszuli i spodniach na szelkach. Nad pompą nieczytelna tablica. Obok tablicy furmanka wyładowana pakunkami. W tle okazała brama z napisem literami hebrajskimi i Gwiazdą Dawida. Za bramą słup ogłoszeniowy, drzewa i prawie pusta ulica. Cisza i spokój.
A przecież w dniach od 1 do 8 czerwca 1942 z „żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej” w Krakowie deportowano około 5000 Żydów do komór gazowych obozu zagłady w Bełżcu. Czy niemiecki kapitan, fotografując dzieci, wiedział o tym? Czy bawiące się na Rynku Podgórskim dzieci zdawały sobie sprawę z tego, co działo się za bramą getta? Nie wiem.”

Adam Zagajewski: ”Jak można przekazać grozę wydarzeń z tamtych lat dzisiejszemu czytelnikowi? Otóż poprzez informacje w rodzaju tej: „1 maja [1940] zabroniono Żydom przebywania na Rynku i chodzenia po Plantach z wyjątkiem odcinka pomiędzy hotelem Royal przy ul. św. Gertrudy a gmachem Poczty Głównej przy ul. Starowiślnej”.
Kronika zamordowanego świata sporządzona przez Katarzynę Zimmerer nie tylko dokumentuje zbrodnię, ale i sprawia, że widzimy ją w nowym świetle, dzień po dniu, w nieubłaganej codzienności okupacji. I nikt nie będzie mógł powiedzieć „dość już było o Zagładzie” – w tej książce szczegół, konkret przemawiają z ogromną siłą i znowu ogarnia nas przerażenie (przerażenie, które się nie przedawnia) – że to było możliwe, tutaj, na ulicach i w parkach, które tak dobrze znamy.”