„Nieszpory” Agnieszki Drotkiewicz (WL) to zwierciadło, w którym możesz się przejrzeć; gabinet luster, w którym współistnieją podobne do siebie, a jednak różne odbicia; wnikliwy i wciągający obraz naszych czasów.
Skonstruowana niczym pieśń chóralna, rozpisana na głosy, czwarta powieść w dorobku Agnieszki Drotkiewicz (nominowanej do Paszportu Polityki za książkę „Teraz”) nawiązuje tytułem do „Nieszporów maryjnych” Claudio Monteverdiego, kompozytora, którego muzyka jest w książce bardzo istotna. To wielogłosowa opowieść o samotności i miłości, o współczesnych emocjonalnych nomadach.
Joanna żyje między Polską i Paryżem, jak wiele współczesnych kobiet po trzydziestce jest ofiarą pracoholizmu i syndromu wypalenia. Dla jej matki – Sylwii – najważniejszym tematem życia jest miłość do malarza Romana, a dla niego sztuka jest drogą do przeżycia wzruszenia. Helena, 50-letnia sekretarka uniwersytecka tęskni za bliskością innych i… Paryżem – metaforą przygody i powodzenia.
Ten chór poszukuje sensu życia w pracy, sztuce, miłości, religii. Używając oszczędnego i poetyckiego zarazem języka, autorka „Nieszporów” pokazuje, że wszystko ma swoją cenę – zarówno szczęście, jak i jego brak, spełnianie marzeń i ich porzucenie. Czyni to z namysłem, ciekawie, z humorem i ironią.