Tyrmand warszawski

„Tyrmand warszawski” (MG) to zbiór felietonów Leopolda Tyrmanda o Warszawie drukowanych w latach 1946-1953 w Stolicy i Tygodniku Powszechnym. Autor powrócił po wojnie do Polski – głównie z miłości do Warszawy. 

I właśnie ta miłość, z którą się bynajmniej nie krył, jest osnową wszystkich jego tekstów na temat naszej stolicy. Jego zdaniem: „…wszystko, dziejące się poza Warszawą, było niedobre, nudne, niewłaściwe i pozbawione wdzięku”. Tezę tę z wdziękiem rozwija w felietonach.

Tak samo wszystko, dziejące się w Warszawie, jest dobre, interesujące, właściwe i pełne czaru i uroku. Przykład – proszę bardzo: gdy w Łodzi pada deszcz w Wielkanocne święta, jest to tylko i wyłącznie winą Łodzi, bo tylko w takim mieście może w Wielkanoc padać deszcz. Gdy natomiast Warszawa ma nad sobą złą pogodę w każde święta, można, a nawet należy to wybaczyć. Bowiem winna jest pogoda, a nie miasto. Na pewno. A zresztą w Warszawie, na Wielkanoc musi być ładnie…

Leopold Tyrmand, pseud. Jan Andrzej Stanisław Kowalski (ur. 16 maja 1920 w Warszawie, zm. 19 marca 1985 w Fort Myers na Florydzie) – polski pisarz i publicysta, popularyzator jazzu w Polsce. Leopold Tyrmand urodził się w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. Dziadek ze strony ojca, Zelman Tyrmand był członkiem zarządu warszawskiej synagogi Nożyków. Ojciec, Mieczysław Tyrmand posiadał hurtownię skór. Matką Tyrmanda była Maryla Oliwenstein. Jego rodziców podczas wojny wywieziono do Majdanka, tam zginął jego ojciec. Matka przeżyła wojnę, wyjechała do Izraela. Tyrmand nie ukrywał, że pochodzi z rodziny mieszczańskiej, ale nigdy nie wspominał o swoim żydowskim pochodzeniu, np. na kartach Dziennika 1954 rozważał skandynawską etymologię swojego nazwiska. W 1938 Tyrmand ukończył warszawskie gimnazjum im. A. Kreczmara. Wyjechał wtedy do Paryża, gdzie przez rok studiował na wydziale architektury Académie des Beaux-Arts, czyli Akademii Sztuk Pięknych. Tam zetknął się po raz pierwszy z zachodnioeuropejską kulturą oraz amerykańską muzyką jazzową. Obie te fascynacje pozostawiły trwały ślad w jego twórczości.

W 1961 ukazuje się Filip. Jest to powrót do autobiografii wojennej, do kelnerskiego epizodu we Frankfurcie, gdzie polski cwaniak opływa we wszystko i oszukuje Niemców na wszystkie możliwe sposoby.

Wreszcie jeszcze jeden powrót autobiograficzny nastąpił w wydanej już na emigracji także wielkiej powieści Życie towarzyskie i uczuciowe (1967). Jest to panorama środowisk artystycznych i dziennikarskich w Warszawie w latach powojennych, zarazem studium deprawacji moralnej.