Śladami Pileckiego

Syn rotmistrza Pileckiego ma dziś 83 lata. Nie musi już i nie chce milczeć. Rusza śladami ojca. Trafia do miejsc, które pamiętają Witolda. I daje świadectwo o życiu jednego z największych polskich patriotów.

Mirosław Krzyszkowski i Bogdan Wasztyl rozmawiali z Andrzej Pileckim – i w Znaku ukazuje się jej zapis w książce „Pilecki. Śladami mojego taty” .

„Andrzejowi odebrano tatę. Wzrastał z piętnem syna zdrajcy. Przez 67 lat nie mógł nawet pomodlić się nad grobem ojca. W PRL-u nie było dla niego miejsca. Trudno było o pracę, a o przeszłości nie wolno było mówić.”

Witold Pilecki jak nikt rozumiał słowo ojczyzna. Walczył z bolszewikami w 1920 roku. Bronił Polski we wrześniu 1939. Był jednym z pierwszych organizatorów konspiracji. Na ochotnika poszedł do Auschwitz, by zaświadczyć o ludobójstwie. Po ucieczce służył w AK i walczył w Powstaniu Warszawskim. Gdy upadło, trafił do Sił Zbrojnych na Zachodzie. Ale wrócił do kraju. By nie dopuścić do wyniszczenia narodu. Tu dopadli go agenci UB.

Polska Ludowa odpłaciła mu hańbiącym procesem, torturami i strzałem w tył głowy.

Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. Rodzina Pileckich pochodzi z okolic Nowogródczyzny. W wyniku represji za udział w Powstaniu Styczniowym, część majątku uległa konfiskacie, a młodzi Pileccy zmuszeni do szukania pracy na stanowiskach rządowych rosyjskiego imperium. Ojciec Witolda, Julian Pilecki po ukończeniu studiów w Instytucie Leśnym w Petersburgu, przyjął posadę leśnika na północy Rosji w Karelii. Po wstąpieniu w związek małżeński z Ludwiką Osiecimską zamieszkali w Ołońcu. Tam urodziło się im pięcioro dzieci: Maria, Józef /zmarł w wieku 5 lat/, Witold, Wanda i Jerzy. W tym czasie rodzina Pileckich co roku wyjeżdżała na kilka tygodni do Sukurcz oraz na Mohylowszczyznę dla podtrzymania więzi rodzinnych a także dla pogłębiania znajomości języka polskiego i historii kraju przodków. Niski poziom nauczania w miejscowych szkołach i rusycyzmy w mowie małych Pileckich wpłynęły na decyzję rodziców o konieczności wyjazdu młodzieży z Ołońca. Ze względów materialnych, Julian Pilecki nadal pracował w Zarządzie Lasów Państwowych w Ołońcu, na stanowisku starszego rewizora, natomiast Ludwika Pilecka wraz z dziećmi w 1910 r. zamieszkała w Wilnie. Witold rozpoczął naukę w szkole handlowej – tzw. gimnazjum komercyjnym. Po rozpoczęciu nauki związał się też z nielegalnie działającym skautingiem.

Wybuch wojny w 1914 r. zaskoczył rodzinę Pileckich na wakacjach w Druskiennikach. Nie mogąc wrócić do zagrożonego niemiecką okupacją Wilna, ani do dalekiego Ołońca, gdzie pracował ojciec, Ludwika Pilecka w sierpniu tegoż roku pojechała do swej matki mieszkającej w Hawryłkowie na Mohylowszczyźnie i tam posłała dzieci do szkół w Orle. W tym małym kresowym miasteczku Witold założył pierwszy zastęp harcerski i zaczął też współorganizować kółka samokształceniowe.

Rok 1918 przyniósł kolejną zmianę w życiu Pileckich. Powstające po rewolucji w Rosji tzw. Komitety Fornalskie i Komitety Robotniczo-Chłopskie, podburzane przez nasłanych agitatorów, zaczęły rozgrabiać majątki ziemskie i likwidować złapanych właścicieli. Ludwika Pilecka, ostrzeżona przez okoliczną życzliwą ludność wiejską, wyjechała z rodziną do Wilna, pozostając tam praktycznie bez środków do życia, gdyż nie miała kontaktu z mężem pracującym w Ołońcu. Zaistniała sytuacja zmusiła ją do wyjazdu z miasta i zamieszkania w majątku Sukurcze zrujnowanym przez nieuczciwych dzierżawców i niemiecką grabież.

Jesienią 1918 r. Witold Pilecki powrócił do Wilna, by kontynuować przerwaną naukę tym razem w gimnazjum im. Joachima Lelewela.

Na wieść o wycofywaniu się Niemców z miasta i zbliżaniu się wojsk bolszewickich, ochotnicy pod komendą gen. Władysława Wejtki, przystąpili do organizowania oddziałów samoobrony. W skład tych oddziałów weszła grupa starszych harcerzy, w której był Witold. Na przełomie 1918 i 1919 r. oddziały gen. W. Wejtki przejęły władzę w mieście. Nadciągające wojska bolszewickie były jednak o wiele silniejsze i zmusiły obrońców do opuszczenia miasta. 5 stycznia 1919 r. Witold Pilecki wraz z obrońcami Wilna, klucząc między niemieckimi pozycjami przedostali się przez Białystok do Łap, gdzie spotkali zorganizowany oddział Wojska Polskiego dowodzony przez braci Władysława i Jerzego Dąmbrowskich. W tym oddziale ułanów dowodzonym przez słynnego Jerzego Dąmbrowskiego „Łupaszkę” Witold walczył do jesieni 1919 r., a po ustabilizowaniu się frontu został zdemobilizowany i wrócił do nauki w wileńskim gimnazjum. Na wieść o polsko-bolszewickiej wojnie w lipcu 1920 r. ponownie wstąpił w szeregi wojska polskiego. W sierpniu 1920 r. pod komendą rtm. Jerzego Dąmbrowskiego walczył na przedmieściu Warszawy, później został skierowany do oddziałów gen. Lucjana Żeligowskiego.