Niezwykły komiks z Dzierżyńskim w tle

Nagroda im. Henryka Sienkiewicza przyznana. Po raz pierwszy dostał ją  Jacek Świdziński, za komiks „Zdarzenie. 1908”. Zwycięzca otrzymuje 40 tys. zł ufundowane przez portal Dzika Banda.

Jacek Świdziński jest członkiem grupy komiksowej Maszin, kulturoznawcą. Zajmuje się robieniem komiksów, teorią obrazu i narratologią wizualną.

O jego „Zdarzeniu…” pisał w „Kulturze Liberalnej” Bartek Biedrzycki: „Zdarzenie 1908” wygląda jak książka. I to nie byle jaka, lecz przypominająca ładne wydanie z dawnych lat, jakie kiedyś określilibyśmy słowem „retro”, a obecnie bardziej pretensjonalnym i modnym terminem „vintage”. Twarda oprawa, stylizowana na papier z płóciennym grzbietem skrywa w sobie pokaźną zawartość. Doskonała robota edytorska wykonana przez wydawnictwo Kultura Gniewu to pierwsza z niespodzianek w tym komiksie. Bierzemy do ręki przedmiot, który wygląda na stary biblioteczny egzemplarz jakiejś powieści. W środku znajdujemy jednak coś zupełnie odmiennego. A o tym, co czeka czytelnika „Zdarzenia”po otwarciu albumu, napiszę jeszcze tylko kilka słów – Feliks Dzierżyński, Lew Tołstoj, Nikola Tesla… Ot, niech będzie tylko tych trzech, na zachętę.

(…)

Jacek Świdziński „Zdarzeniem” potwierdza swoją bardzo wysoką pozycję jako autor komiksów. Obecnie jest to dla mnie jeden z najciekawszych rodzimych twórców i śledząc jego kolejne prace przekonuję się, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Chociaż może nie powinienem oczekiwać nowych szczytów, bo Świdziński od lat trzyma ten sam, bardzo wysoki, poziom i „jedynie” doskonali warsztat, zarówno pisarski, jak i graficzny. Prawdopodobnie na polu komiksu autorskiego niewielu Polaków mogłoby się z nim obecnie próbować zmierzyć. Jacek znalazł niszę, w której nie ma sobie równych.

Niezwykły melanż popkultury i historii, podany w wysmakowanej oprawie graficznej i przefiltrowany przez specyficzną wrażliwość autora, to coś, co może przemówić potencjalnie do każdego odbiorcy. Album jest przy tym tak wymagający i rozbudowany, że niewprawiony czytelnik może go nie docenić za pierwszym razem. Tak to niestety bywa z arcydziełami”.

O ambitnym komiksie „Zdarzenie. 1908” pisała „Kultura Gniewu” (wydawca książki): „Po niemal stu latach trafia wreszcie w ręce polskiego czytelnika słynny „manuskrypt Świdzińskiego” – dziennik z wyprawy na Syberię, która odbyła się w końcu pierwszej dekady XX stulecia. Publikujemy go w postaci faksymile, ponieważ jesteśmy pewni, że odręczne rysunki i tajemnicze notatki wciąż niezidentyfikowanego autora są nie mniej znaczące niż reporterski opis podróży grupy badawczej.

Rzecz jasna, czytelnik nie uniknie pytań, które od wielu lat trapią naukowców, dziennikarzy, głowy państw, a także zwykłych śmiertelników. Czy ręcznie spisany i oprawiony wolumin, który Jacek Świdziński odnalazł w pewnym moskiewskim antykwariacie faktycznie spoczywał wcześniej w kremlowskich archiwach? Czy wyprawa naprawdę się odbyła? Co w istocie wydarzyło się po przybyciu badaczy do Uliuju Czerkeczech? Jaką rolę w tych dramatycznych wydarzeniach odegrał Nikola Tesla? Czyją ręką została naprawdę spisana ta niezwykła książka? Czy mamy do czynienia z dokumentem syberyjskiej podróży czy – jak podejrzewali niektórzy – ze sporządzonym przez Świdzińskiego ordynarnym apokryfem?

Tego się już nie dowiemy – tajemnice te prawdopodobnie zostały pogrzebane w rewolucyjnym pożarze w 1917 roku. Nie mamy jednak wątpliwości, że „Zdarzenie 1908” jest dziś nie tylko literacką inspiracją (wiarygodne źródła podają, że bez „manuskryptu Świdzińskiego” nie powstałaby trylogia Władimira Sorokina), ale i – dla wielu z nas – rewelacją, która może całkowicie zburzyć nasze dotychczasowe przekonania o porządku świata”.

Jury zaś w swoim uzasadnieniu podkreślało: „Zgodnie z naszymi oczekiwaniami łatwo nie było. Nagroda im Henryka Sienkiewicza to nagroda dla najlepszej popowej książki roku, samo to kryterium stwarza oczywiście pewne problemy, natomiast intuicyjnie wszyscy wiemy, o co chodzi, gorzej z tym, jak oceniać książki tak różne gatunkowo.

Koniec końców zdecydowaliśmy się na przyznanie nagrody książce na pewno nie najpopularniejszej spośród nominowanych, natomiast w naszym przekonaniu najciekawszej. Powiedziawszy to, podkreślmy, że mamy i w tym wypadku do czynienia z tym, co najważniejsze – mianowicie opowieścią: z dużym rozmachem, wielowątkową, tajemniczą, czasami wymykającą się nie tylko naszym czytelniczym przyzwyczajeniom, ale i ramom własnej konwencji. W historii tej pojawiają się między innymi Feliks Dzierżyński, Rasputin, Lew Tołstoj, czy Dersu Uzała – najsłynniejszy z syberyjskich myśliwych. Postaci te będąc jak najbardziej sobą, są uwikłane w wydarzenia, które niezwykłością przerastają, jakże przecież szczodrze napisane przez historię ich własne biografie. Ale spekulatywny charakter tej opowieści to tylko jedna z jej urzekających właściwości. Przy minimalnej ilości słów i niezwykle oszczędnej kresce autorowi udało się stworzyć epicką wręcz historię godną Sienkiewicza, która przy tym jest pełna nie tylko humoru, ale i sugestywnych obrazów, przywodzących na myśl zgoła innych patronów.    

Już pewnie wszyscy się domyślają, że laureatem pierwszej edycji nagrody im. Henryka Sienkiewicza został Jacek Świdziński, za komiks „Zdarzenie. 1908”. 

Komiks to gatunek o ciągle małej, lecz bardzo oddanej publiczności. Mamy nadzieję, że dzisiejsza uroczystość zwróci uwagę na to, jak bogate i ciekawe jest to medium. Niezależnie od tego nie sposób było nie nagrodzić twórcy, który swoimi pierwszymi pracami zaintrygował, by kolejną – to jest właśnie „Zdarzeniem.1908”, po prostu olśnić. Jesteśmy głęboko przekonani, że nie ma wśród miłośników dobrej literatury takich, którzy nie ulegliby czarowi tej książki. Nie wspominając już o tym, że trudno o pozycję, która w bardziej dobitny sposób pokazywałaby, że to właśnie na żyznych glebach tzw. literatury popowej czai się to co odkrywcze, zaskakujące i świeże”.  

Poza nagrodzonym komiksem, wydanym przez Kulturę Gniewu, w finale nagrody znalazły się: „Szczęśliwa ziemia” Łukasza Orbitowskiego (SQN), „Sto dni bez słońca” Wita Szostaka (Powergraph), „Pochłaniacz” Katarzyny Bondy (Muza), „Haiti” Marcina Wrońskiego (W.A.B.), „Cienioryt” Krzysztofa Piskorskiego (Literackie), „Sezon burz” Andrzeja Sapkowskiego (SuperNowa), „Fugazi Music Club” Marcina Podolca (Kultura Gniewu), „Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy” Rafała Kosika (Powergraph), „Zbrodniarz i dziewczyna” Michała Witkowskiego (Świat Książki).