Dziennik wojenny Ingeborg Bachmann

 

Dziennik wojenny Ingeborg Bachmann jest dokumentem mało znanego fragmentu życia autorki. Za kilka tygodni ukaże się w wydawnictwie „Czarne”.

W krótkich, sugestywnych obrazkach opisuje ona ostatnie miesiące II wojny światowej, nie ukrywając nienawiści do nazistów, piętnując absurdy i chaos końca wojny, a także pierwszego roku okupacji brytyjskiej w Austrii. Roku, który zaowocował niezwykłym spotkaniem z brytyjskim oficerem Jackiem Hameshem. Dla tego wiedeńskiego Żyda, który w 1938 roku uciekł do Anglii, poznanie Ingeborg stało się głęboko poruszającym doświadczeniem. Wspólnie spędzone lato znajdzie kontynuację w listach, które zakochany Jacky będzie pisał po wyjeździe do Izraela. Listach odsłaniających jego dojmującą samotność, poczucie wykorzenienia, tęsknotę za rodziną, zamordowaną w obozach koncentracyjnych, ale także opisujących pierwsze lata tworzenia się państwa Izraela i realia życia pierwszych lat jego istnienia.

Dziennik pokazuje nieznaną twarz przyszłej autorki Maliny, a uzupełnione przez poruszające listy napisane ręką wrażliwego, głęboko poranionego wojną jej przyjaciela, stają się przykuwającym uwagę dokumentem odradzania się Europejczyków po zakończeniu II wojny światowej.

Zofia Król pisała o książce: ”Dziennik wojenny” młodziutkiej Ingeborg Bachmann – przepisany na czysto zajął sześć kart maszynopisu z wąską interlinią – to niezwykle intensywny ładunek literacki. Nie oplata się wokół zdarzeń historii, europejskiej czy osobistej, ale wokół drobnych, intymnych ucieczek od oszalałego wojennego świata. Ingeborg czyta w ogrodzie, kiedy lecą bomby; zamiast tkwić w bunkrze, patrzy w słońce; na łące leży w leju po bombie. W jej życiu „najpiękniejsza wiosna i lato” przypadają na rok 1945, kiedy poznaje żołnierza Armii Brytyjskiej, ocalonego Żyda Jacka Hamesha. Jego pełne tęsknoty listy, pisane już po wojnie z Izraela, dopełniają obrazu tych dni, które toczyły się gdzieś na marginesie historii – i zamiast przepaść, jak wiele innych, tkwią tam, wyrysowane przez tych dwoje, którzy nigdy później się nie spotkali.