Natalia Gorbaniewska – wiersze

[DOKĄD TAK LECISZ, ŚMIESZNA]

– Dokąd tak lecisz, śmieszna?
Po co tak i dlaczego?
– Sama tej drogi nie znam,
nie rozumiem niczego,
nie mam nikogo, nie znam
przyjaciela wiernego,
przyjaciółki od serca
ni mego najdroższego.

Pod okrągłe okienko
wślizgują się obłoki,
czy porośnie ich stoki
choć maliny maleńko,
ogrzeje chłodne boki,
e tam, śmieszna panienko,
zróbmy swoje dwa kroki
i „Cześć” machnijmy ręką.

[PANIE JEZU, MARIO PANNO NAJŚWIĘTSZA]

Panie Jezu, Mario Panno Najświętsza,
co za narodek narodzi się z naszego wnętrza?
Jak w rurkę zwinięty listek czarnej porzeczki,
przez bezdroża pędzony, niesiony po wietrze,
przez wyboje, wądoły i usypiska,
gdzie skowyczą tylko bezdomne psiska.

Co za narodek, co za kraj i mowa
narodzi się, co za ludzkość nowa?
Jak przestała, pozaprzeszła, łońska
palemka Bogu miła wileńska,
palemka malowana, palemka sucha,
co osypując się na mnie chucha i dmucha…

[ADAMOWI EWA POWIADAŁA]

Nataszeńce

Adamowi Ewa powiadała:
– Jam owoca z drzewa nie zjadała,
ani nawet, skądże, nie zrywała,
jeno może zbyt się wpatrywała,

spoglądała – tyle mojej winy –
jak tam stała nie ubrana, goła,
wśród ogrodu, wśród rajskiej dziedziny,
ta jabłonka, choinka, jemioła.

Jak żyć, miły, po takim początku?
Nic przed potem i krwią nie uchroni…
Lecz Najświętsza Panienka Dzieciątku
poda owoc soczysty na dłoni.

Wiersze ze strony. Port Literacki