Go­gol Polski międzywojennej

Schodami w górę schodami w dół. Wznowienie doskonałej powieści Michała Choromańskiego w wydawnictwie PIW.

Rzecz rozgrywa się latem 1939 roku. Za miejscem akcji, nieistniejącym podtatrzańskim miasteczkiem na Podbaziu, kryje się oczywiście Zakopane. Swego czasu spór czy za bohaterami książki stoją autentyczne osobistości przedwojennego Zakopanego (m.in. Maria Kasprowiczowa, Karol Stryjeński) i kogo w związku z tym autor obraził i pomówił, czy też może raczej Choromański nadał postaciom literackim tylko pewne ich cechy, rozgrzewał do białości – i to nie tylko krytyków literackich.  Dziś – gdy emocje opadły – rozgryzanie tajemnicy kto jest kim, nadal dodaje czytaniu pikanterii, ale nie przeszkadza już delektować się samą powieścią.

Bohaterowie książki, mieszkańcy kurortu na Podbaziu – takiego Davos w miniaturze – to podleczeni gruźlicy, ich lekarze oraz interesujący wykolejeńcy. Plotkują, piją, grają w karty i żyją w nietypowych związkach. Miewają – jak się okaże –  dość paskudne tajemnice i wiodą podwójne życie. Przybyszem, a zarazem narratorem jest młody artysta Nitonicki spędzający tu wakacje i utrzymujący się z malowania portretów. Autentyzmu postaci narratora dodaje fakt, że sam Choromański nie tylko w młodości sporo malował i rysował, ale i przez całe życie przyjaźnił się z malarzami (m.in. z Rafałem Malczewskim).

Schodami w górę, schodami w dół można czytać na wielu poziomach. To nie tylko uniwersalna powieść obyczajowo-psychologiczna z elementami erotycznymi oraz frapującą intrygą kryminalną, które składają się na przenikliwe i zarazem zabawne studium funkcjonowania małej i specyficznej społeczności. To także zatrzymany w wyraziście plastycznym kadrze obraz świata, który gwałtownie i bezpowrotnie zniknął w momencie wybuchu II wojny światowej. Wreszcie to również brawurowa literacka zabawa konwencjami, jak napisała Hanna Kirchner: „Struktura świata jest bo­wiem dla Choromańskiego totalnie groteskowa — jak dla Witkacego i Gombrowicza. Jeśli jest to Go­gol Polski międzywojennej, to taki, który przeszedł wtajemniczenie w Kafkę i Dostojewskiego.” (Diabli wiedzą co, czyli Choromański, 1973).