Listy więzienne Zofii i Kazimierza Moczarskich

Życie tak nas głupio rozłącza… Listy więzienne 1946–1956 Zofii i Kazimierza Moczarskich w Bibliotece Więzi.

Byli jednymi z wielu,  którym los przyniósł w tamtej epoce doświadczenie fałszywych oskarżeń, okrutnego fizycznie i psychicznie śledztwa, a potem wieloletnią niezasłużoną karę. Stalinowskie więzienie bez wyjątku oznaczało brutalne odarcie z wszelkiej intymności, rujnowało zdrowie psychiczne i fizyczne. Ratunkiem mogła być bliskość drugiej osoby, wspierającej, współodczuwającej i współczującej. Listy Zofii i Kazimierza Moczarskich są takim właśnie obustronnym świadectwem bezwarunkowego i mądrego oddania i miłości sprawdzającej się w najtrudniejszej próbie.

O książce pisał Lektor w Tygodniku Powszechnym: 36 lat małżeństwa, z czego blisko 11 – przymusowej rozłąki. 39 listów, które w latach rozstania pisali. Jedna z najpiękniejszych książek, jakie ostatnio u nas wydano.
(…) Zofia walczy z pomocą mecenasa Władysława Winawera o uwolnienie męża i próbuje wrócić do normalnego życia, a równocześnie przeżywa ciężką depresję, nie znajdując zbyt wiele zrozumienia wśród bliskich – poza Kazimierzem… Wstrząsające świadectwo epoki, a równocześnie książka o miłości, która przetrwała wszelkie próby. Anna Machcewicz, biografka Moczarskiego, pisze słusznie w przedmowie, że te listy należą do dokumentów, które mówią o ludziach o wiele więcej niż grube tomy. I dodaje: „Słowa powstałe w czarnych latach błyszczą jak diamenty”.