Mezopotamia

Przypominamy książkę nagrodzoną Angelusem w roku 2015. Serhij Żadan, Mezopotamia, przekład  Michał Petryk i Adam Pomorski, Wydawnictwo Czarne.

„Mezopotamia” Żadana, to jego rodzinne miasto Charków.  Bohaterowie to barwni charkowscy outsiderzy, zmagający się z codziennością. Brutalni i czuli o wyjątkowo poplątanych losach. Mezopotamia to  znakomicie napisana, „ballada prowincjonalna”, pełna humoru ale też brutalności. Bohaterowie pija na umór, szukają miłości a potem  kochają na zabój, bija się do krwi. Są gwałtowni, śmieszni ale też czuli. Najkrócej mówiąc – Serhij Żadan znakomicie opisuje ukraińską prowincjonalną, podobną do polskiej, melancholię i beznadzieję, którym nadaje niepodrabialne, charakterystyczne tylko dla niego: humor, barwę, smak i polor.

Maciej Robert pisał o Żadanie: „W „Mezopotamii”, najnowszej, opublikowanej w 2014 roku powieści mieszkającego w Charkowie Serhija Żadana (powieści, dodajmy, w tym samym roku przetłumaczonej i wydanej w języku polskim, co świadczyć może o randze tego pisarza na międzynarodowym rynku literackim), nie ma ani słowa o dzisiejszej sytuacji politycznej Ukrainy. Nie licząc jednego jedynego passusu, który tym bardziej wygląda jak niepokojące mrugnięcie okiem. To słowa wypowiedziane przez Boba, młodego charkowianina, który wyruszył w podróż do Filadelfii, by odnaleźć członków rodziny, którzy wyemigrowali za ocean i nie dają oznak życia. Kiedy wreszcie ich odnajdzie, Bob zacznie im relacjonować sytuację w rodzinnym mieście: „Wzmocniono mury miejskie, szczególnie ze wschodniej strony, stamtąd zwykle oczekuje się niebezpieczeństwa w postaci koczowniczych plemion przygranicznych”. Rzecz w tym, że cała narracja Boba jest umyślnie fantasmagoryczna, a amerykański dystans tylko wzmacnia poczucie odmienności spojrzenia z zewnątrz. A jeśli nawet pozostałe rozdziały są stuprocentowo ukraińskie i realistyczne, to Żadan dba o to, by nic nie było tutaj powiedziane wprost. Nieoczywista jest forma powieści, na którą składa się dziewięć opowiadań i trzydzieści wierszy (lub – zlaeży jak patrzeć – poemat). Nieoczywisty jest tytuł, intrygujący jest brak wszelkich odniesień geograficznych – zaledwie dwukrotnie zostaje wzmiankowany Charków, raz pojawia się nazwa Krymu i Donbasu. To wszystko ma jednak swój ukryty sens”.