Odnaleziona powieść Krystyny Feldman

Książka „Światła, które nie gasną” autorstwa Krystyny Feldman ukazała się 1 marca – w dniu setnej rocznicy jej urodzin.

– Na początku chcieliśmy, żeby wyszła z tego broszura. 30-40 stron. Ale okazało się, że wszyscy o Pani Krystynie tak pamiętamy i tak ją kochaliśmy, że książka spuchła do 250 stron – mówił „Gazecie Wyborczej” Michał Pabian, dramaturg Teatru Nowego. Zmarła w 2007 roku aktorka była przez ponad 20 lat związana z poznańską sceną.

Katarzyna Kamińska z Wydawnictwa Miejskiego „Posnania”, którego nakładem wyszła książka mówiła Wyborczej:- „Nikt o tej powieści nie wiedział, nawet najbliżsi. Rękopis pod koniec ub. roku przy porządkowaniu pamiątek po aktorce odnalazł jej bratanek. – Zgłosił się z nim do Antykwariatu im. Żupańskiego przy ul. Paderewskiego. Antykwariat skontaktował się z Teatrem Nowym, który podpisał umowę ze spadkobiercami aktorki – wyjaśnia Pabian. I zastrzega: – Nie ma wątpliwości, że to rękopis Pani Krystyny”.

Odnaleziona po latach powieść Krystyny Feldman. Nie wiadomo, gdzie i w jakich latach powstawała, ale „Światła, które nie gasną” są przepełnione teatralnym naturalizmem, na tyle uniwersalnym, że obecnym w podobny sposób we wszystkich teatrach, niezależnie od momentu historycznego. Powieść ta to przede wszystkim dowód na wszechstronność artystyczną Krystyny Feldman, ale też dowód na to, jakim była czujnym obserwatorem kulis teatru i zwykłej codzienności. To wykład o życiu teatru i życiu w teatrze – ze wszystkimi jego wadami i zaletami, gęstymi dialogami, przeplatającymi się indywidualnościami i złośliwościami.

Krystyna Feldman – „królowa epizodu”, „mistrzyni drugiego planu”, jak zwykło się przedstawiać ją w biografiach – przez 24 lata była aktorką Teatru Nowego w Poznaniu. Grała w filmach, serialach, pracowała z wielkimi reżyserami – Izabellą  Cywińską, Olgą Lipińską, Jerzym Antczakiem, Andrzejem Barańskim. Jej życiową rolą była postać malarza prymitywisty Nikifora Krynickiego w filmie Krzysztofa Krauzego „Mój Nikifor”. Zagrała go, mając 88 lat. Była to jej pierwsza w życiu rola pierwszoplanowa.

Zmarła 24 stycznia 2007 r. Pochowano ją w kostiumie z ostatniego monodramu („I to mi zostało”) w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Miłostowskim. We wrześniu 2007 roku zaułkowi w pobliżu Teatru Nowego nadano jej imię.

 

fot. Selena von Eichendorf/wikimedia