Ukraina. Syndrom postkolonialny

Gorąco polecamy wybór esejów Ukraina. Syndrom postkolonialny autorstwa Mykoły Riabczuka, przewodniczącego jury Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus”. Książka ukazuje się nakładem Wydawnictwa Kolegium Europy Wschodniej.

Ukraina. Syndrom postkolonialny to zbiór najważniejszych esejów Mykoły Riabczuka z ostatnich lat. Niektóre z nich były publikowane w polskiej prasie.  Autor podejmuje w nich próbę odpowiedzi na pytania o dzisiejszą Ukrainę, jego zdaniem posiadającej cechy kraju postkolonialnego. Riabczuk w swoich esejach nie omija najtrudniejszych ukraińskich problemów; rozdarcia między Wschodem a Zachodem, kultu OUN i UPA, obciążeniu postsowieckim dziedzictwem. Jego analizy są miejscami dla rodaków bezlitosne.

Piotr Kępiński, Mirosław Spychalski: Czy Pana teza o kulturze ukraińskiej i kreolskiej (tak Pan nazwał w jednym ze swoich esejów Ukraińców, którzy przyjęli rosyjską kulturę kolonialną, wyrażając w niej swoją tożsamość) – zwłaszcza w kontekście działań Rosji na Krymie, nadal jest aktualna? W tym sensie, czy tożsamość kreolska nadal jest tożsamością, którą można uznać na ukraińską, czy może oni – ci ludzie – „dzięki” propagandzie kremlowskiej zostali zawłaszczeni już przez Moskwę? I jeżeli tak jest, jakie to niesie konsekwencje dla Ukrainy? Rosja zajęła już Krym. Kiedy rozmawiamy toczy się walka o wschód Ukrainy…

Kultura (i tożsamość) kreolska na Ukrainie oczywiście istotnie się różni od podobnych zjawisk w „tradycyjnych”, bardziej konwencjonalnych koloniach Trzeciego Świata. Użyłem tę dość ryzykowną metaforę, by zasygnalizować jednak pewne, może nawet najbardziej istotne podobieństwo między nimi. Kreole w tym moim modelu to ludzie, którzy żyją w koloniach czy raczej byłych koloniach, zachowując lojalność wobec kultury byłej metropolii i to w sposób absolutnie niekrytyczny, to znaczy – akceptują bez żadnej refleksji i rewizji wszystkie imperialne, wręcz rasistowskie stereotypy, wyprodukowane przez te kulturę, całą jej pogardę wobec „aborygenów”, ich języka, kultury i obyczajów.

Dzisiaj, jak widzę, odbywa się rozwarstwienie w tej grupie – spora część ludności kreolskiej, a zwłaszcza tej bardziej edukowanej, septycznej wobec putinizmu i politycznie utożsamiającej się z Ukrainą, co raz częściej występuje po stronie ukraińskiej, czyli” „tańczy z wilkami”. To bardzo ważny proces, który, jak mi się wydaje, prowadzi do konsolidacji narodu politycznego.

( fragment wywiadu dla portalu Literackiej Nagrody Europy Środkowej „Angelus” pt. „Zgoda na niezgodę„)

Mykoła Riabczuk (1953 r.) – ukraiński krytyk literacki, eseista i publicysta. Jest autorem książek i artykułów na temat społeczeństwa obywatelskiego, tożsamości narodowej, nacjonalizmu i transformacji postkomunistycznej w byłych republikach radzieckich. W Polsce publikował na łamach „Więzi”, „Tygodnika Powszechnego”, „Herito”, „Czasu Kultury”, „Akcentu”, „Dekady Literackiej”, „Kultury Enter”. Do tej pory ukazały się polskie przekłady trzech jego książek: Od Małorosji do Ukrainy (2002 r.), Dwie Ukrainy (Wydawnictwo KEW, 2004 r.) oraz Ogród Metternicha (Wydawnictwo KEW, 2010 r.). Obecnie jest prezesem ukraińskiego PEN Clubu, współpracownikiem Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Akademia Kijowsko-Mohylańska oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2014 r. przewodniczy jury Nagrody Literackiej Europy Środkowej „Angelus”.