„Mezopotamia” Żadana

 

Przypominamy i polecamy „Mezopotamię” Serhija Żadana (Czarne).

„Cyrk przypominał Reichstag po szturmie: wszyscy mieli radosne twarze, ale pomieszczenie w sposób oczywisty wymagało remontu. Zimne korytarze, kobiety w futrach, koniak w bufecie i zwierzęta Mezopotamii na ponurej arenie” – ten cytat z najnowszej książki Serhija Żadana mógłby być znakomitym opisem jego najnowszej powieści i błyskotliwą metaforą poplątanych życiorysów bohaterów. To bliżsi i dalsi znajomi z jednego miasta, doświadczeni przez los, przytłoczeni codziennością, spętani własnymi słabościami i ambicjami, którzy piją, biją się i szukają spełnienia, będącego namiastką wyższych uczuć. „Mezopotamia” to wspaniała, pełnokrwista ballada o miłości, której nikt się nie spodziewa i która niczego nie zmienia. Znakomicie napisana, głęboko zanurzona w ukraińskiej rzeczywistości, balansująca na krawędzi pomiędzy brutalnością a kruchością, pomiędzy uczuciem a pożądaniem.

Serhij Żadan narysował intymny portret swojego rodzinnego miasta, położonego na wschodniej Ukrainie Charkowa. Składają się na niego historie mieszkańców, znajomych i nieznajomych, których losy przeplatają się między rzekami tej ukraińskiej Mezopotamii. Autor kreśli je ze zniewalającą szczerością, która pewnie boleśnie obnażałaby śmieszność czy marność bohaterów, gdyby nie ogromna czułość. Bo w tych poplątanych historiach, ilekroć nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze i po prostu chodzi o miłość. Piękna, czasem zabawna, poruszająca i świetnie napisana książka.

Agnieszka Lichnerowicz

Gdyby nie było miłości, nie warto byłoby żyć. Ten truizm niczym transparent z pierwszomajowych pochodów powiewa nad naszymi głowami bez względu na szerokość geograficzną i towarzystwo, z którym przyszło nam pić, bić się lub po prostu wymieniać poglądy. W zasadzie większość dobrych książek dotyczy właśnie tego, lecz tylko te znakomite przypominają nam o tym naprawdę. Do takich właśnie należy książka Serhija Żadana, który jak nikt potrafi oddać dramatyczną, a jednocześnie melancholijną ukraińską rzeczywistość. Lubię takie książki, bo pozostają na długo w sercu.

Rafał Bryndal

(Czarne)